Tragiczne w skutkach zdarzenia rozegrały się 30 listopada po północy, na DK nr 28. Młodzi ludzie, którzy jechali samochodem od strony Jasła, zauważyli na drugim, lewym pasie, przed skrzyżowaniem Al. Jana Pawła II z ul. Popiełuszki i Krakowską, leżącego na jezdni człowieka. Obok był rower. Zatrzymali się, by sprawdzić co się stało. W momencie, gdy wysiadali, zobaczyli jak na mężczyznę najeżdża autobus.
Ofiara wypadku nie miała żadnych szans na przeżycie. Obrażenia były bardzo ciężkie. Mężczyzna nie miał przy sobie dokumentów. Dopiero po kilkudziesięciu godzinach udało się ustalić, że to 77-letni mieszkaniec Krosna.
Okoliczności dramatu nie były od razu jasne. Wątpliwości dotyczyły m.in. tego, dlaczego rowerzysta leżał na drodze. Policja i prokuratura chciały ustalić czy do śmiertelnego potrącenia doszło przez autobus, czy też wcześniej spowodował je kierowca innego pojazdu.
Odpowiedzi na to pytanie udzielił biegły po sekcji zwłok 77-latka. Mężczyzna doznał zmiażdżenia wielu narządów i licznych złamań, których konsekwencją był wstrząs krwotoczny i śmierć. Zdaniem biegłego – wszystkie śmiertelne obrażenia miały bezpośredni związek przyczynowo-skutkowy z najechaniem przez autobus. Okazało się też, że 77-latek w chwili zdarzenia był pijany. Miał 2,14 promila alkoholu.
Autobusem (relacji Kraków-Krosno), który najechał na rowerzystę, kierował 29-letni mieszkaniec Krosna. Był trzeźwy. Nie wiózł żadnych pasażerów. Jego prędkość prokuratura ustaliła na 83 kilometry na godzinę. To o 23 km więcej niż prędkość dopuszczalna na tym odcinku DK 28.
Biegły powołany do rekonstrukcji wypadku uznał, że w tej konkretnej sytuacji (nocna pora, niedostateczna widoczność i fakt, że mężczyzna leżał na jezdni) kierowca autobusu nie miał możliwości uniknięcia najechania na 77-latka.
- Nie miałby też takiej możliwości, nawet gdyby jechał z dopuszczalną prędkością, bo osoba leżąca na jezdni w zasięgu świateł autobusu znalazłaby się zbyt późno, by kierowcy udało się zatrzymać pojazd - informuje Iwona Czerwonka-Rogoś, prokurator rejonowy w Krośnie.
Prokuratura umorzyła śledztwo
Ta opinia okazała się decydująca dla finału śledztwa. Choć kierowca autobusu przekraczając prędkość, naruszył przepisy ruchu drogowego, to jego zachowanie nie mało wpływu na zaistnienie wypadku i nie można mu zarzucić popełnienia przestępstwa.
29-latek nie mógł przewidzieć nietypowej sytuacji na drodze. Za przyczynę wypadku prokuratura uznała fakt, że ofiara leżała na jezdni. Skutkiem była decyzja o umorzeniu śledztwa.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?