Prokuratura nadzoruje działania, prowadzone w tej sprawie przez policję. Zarówno funkcjonariusze policji, jak i przedstawiciele powiatowego inspektoratu nadzoru budowlanego oraz państwowej inspekcji pracy przeprowadzili już oględziny na miejscu zdarzenia.
- Każdy z tych organów musi wydać swoją opinię pokontrolną - mówi Iwona Czerwonka-Rogoś, prokurator rejonowy w Krośnie.
Na miejscu był już także biegły do spraw budownictwa i konstrukcji budynków.
- Przesłuchano praktycznie wszystkie osoby, które były na miejscu zdarzenia, zabezpieczono dokumentację budowlaną, czyli m.in. pozwolenie na budowę i dziennik budowy - mówi prokurator.
Do tragicznego wydarzenia doszło 5 marca, na placu budowy obiektu handlowo-usługowego przy ul. Pużaka w Krośnie. Tego dnia robotnicy wykonywali prace konstrukcyjne przy stropie hali. Podczas wylewania betonu z betoniarki konstrukcja stropu zawaliła się. Z góry runęło 140 metrów sześciennych betonu, załamały się stalowe i drewniane podpory.
Pod zwałowiskiem znalazł się jeden z pracowników, który w momencie wypadku jako jedyny znajdował się na parterze. Wszyscy pozostali (kilkanaście osób) byli na poziomie wylewanej płyty.
- Widzieli, jak konstrukcja się zapada, ale nikt nie był bezpośrednim świadkiem przygniecenia mężczyzny - mówi prokurator Iwona Czerwonka-Rogoś.
Strażacy dotarli do znajdującego się pod zwałowiskiem 60-latka. Mężczyzna był nieprzytomny. Niestety akcja ratunkowa nie miała pozytywnego finału. Lekarz stwierdził zgon mężczyzny.
Do szpitala przewieziono innego z robotników, który został ranny. Poza nim nikt z ekipy budowlanej nie odniósł obrażeń.
Przyczyny i okoliczności katastrofy
Decyzją Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego dla Miasta Krosna budowa została zamknięta na czas prowadzonego postępowania.
Czy ktoś zawinił, czy też był to nieszczęśliwy wypadek będzie ustalać prokuratura. Na ten moment nikomu nie postawiono zarzutów.
Prokuratura prowadzi śledztwo pod kątem spowodowania katastrofy budowlanej, zagrażającej życiu i zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach. W tym przypadku chodzi też o zdarzenie, którego następstwem jest śmierć.
- Na razie jest to śledztwo w sprawie, bo nie wiemy czy ktoś będzie podlegał odpowiedzialności - mówi prokurator.
Prokuratura powoła biegłego
Prokuratura bierze też pod uwagę paragraf z zakresu prawa pracy, który mówi o niedopełnieniu obowiązku i narażeniu pracownika na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Kwestie pracownicze będzie rozstrzygać państwowa inspekcja pracy, kwestie budowlane – powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Te instytucje sporządzają swoje protokoły pokontrolne.
- Na tych dokumentach będzie bazował powołany przez nas biegły. Po tych opiniach zapadnie decyzja czy można komuś postawić zarzuty jako odpowiedzialnemu za ten wypadek - dodaje prokurator Iwona Czerwonka-Rogoś.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?