Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakończył się proces w sprawie śmiertelnego wypadku w Milczy. Prokuratura chce skazania oskarżonych za zabójstwo

Ewa Gorczyca
Ewa Gorczyca
Proces toczył się przed Sądem Okręgowym w Krośnie
Proces toczył się przed Sądem Okręgowym w Krośnie Ewa Gorczyca
W procesie w sprawie śmiertelnego potrącenia kobiety w Milczy w powiecie krośnieńskim prokurator i obrońcy wygłosili mowy końcowe. Sąd ogłoszenie wyroku odroczył do 4 grudnia. Prokuratura chce skazania oskarżonych za zabójstwo. Obrońcy wnioskują o uniewinnienie.

Proces dotyczył wydarzeń, które rozegrały się w nocy z 5 na 6 grudnia 2018 roku.

Zofia K., mieszkanka Milczy, wracała z pracy, po drugiej zmianie. Wysiadła z autobusu na przystanku w swojej miejscowości i szła poboczem do domu. Jednak tam nie dotarła.

Następnego dnia rano jeden z mieszkańców zauważył ciało wystające z przepustu, pod mostkiem do jego posesji. Okazało się, że to zwłoki Zofii S.

Oskarżeni zacierali ślady?

Obrażenia wskazywały, że doszło do wypadku drogowego. W pobliżu znaleziono m.in. lusterko samochodowe.

Policjanci ustalili, że samochód, który potrącił kobietę to opel corsa, należący do Dawida M. Młody mężczyzna poprzedniego dnia wieczorem spotkał się z kolegami. Do wypadku miało dojść, gdy jednego z nich odwoził do domu.

Prokuratura: to było zabójstwo

Prokuratura Rejonowa w Krośnie, która prowadziła śledztwo w tej sprawie, zakończyła postępowanie oskarżeniem Dawida M. i Piotra B. o zabójstwo.

Według prokuratury – po wypadku kierowca i pasażer świadomie wepchnęli ciało nieprzytomnej pieszej do przepustu, aby nie było widoczne z drogi. Tym samym nie dali kobiecie żadnych szans na przeżycie.

Potem zacierali ślady: z samochodu wytarli krew, następnego dnia Dawid M. pojechał też kupić nowe lusterko.

Wyjaśnienia oskarżonych

Podczas procesu młodzi ludzie nie przyznali się do zabójstwa.

Dawid M. przyznał, że feralnego wieczoru prowadził samochód i gdy jechali z Piotrem B. przez Milczę mógł potrącić kobietę, bo poczuł uderzenie. Zaprzeczył jednak, by próbował ukryć ciało. Sugerował, że mógł to później zrobić kolega-pasażer, wracając na miejsce wypadku.

Piotr B. z kolei wyjaśniał, że po powrocie do domu już go nie opuszczał i to Dawid M. mógł wciągnąć ciało do przepustu, gdy ponownie tamtędy przejeżdżał.

Prokurator chce 15 lat więzienia

Podczas mowy końcowej prokurator Barbara Piotrowicz zawnioskowała o kary 15 lat więzienia dla obu oskarżonych i uznanie ich za winnych zabójstwa. Przytoczyła opinie biegłych, z których wynikało, że Zofia K. po wypadku była nieprzytomna, ale jeszcze żyła. Wykrwawiła się w przepuście.

- Oskarżeni jej nie pomogli i uniemożliwili, by tej pomocy mogły udzielić inne osoby. Tak postępując godzili się na jej śmierć - przekonywała prokurator.

Powołała się też na opinię dotyczącą położenia ciała, które było wciśnięte w przepust. Biegły uznał, że prawdopodobieństwo, by po potrąceniu zostało w taki sposób odrzucone, by znaleźć się w wąskim otworze, jest znikome.

Wyrok odroczony

Obrońcy oskarżonych wnioskowali o ich uniewinnienie od zarzutu zabójstwa. Wskazywali na wątpliwość dowodów w kwestii tego czy, kto i kiedy próbował ukryć ciało i zacierać ślady. Obrońca Dawida M. poprosił o najniższą możliwą karę za to, do czego przyznał się 22-latek: spowodowanie wypadku i odjechania z miejsca zdarzenia.

Sąd ze względu na skomplikowany charakter sprawy odroczył wydanie wyroku. Ogłosi go 4 grudnia.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krosno.naszemiasto.pl Nasze Miasto