Postępowanie, które miało ustalić szczegółowe okoliczności śmierci 45-latka prokuratura prowadziła pod kątem dwóch paragrafów kodeksu karnego. Jeden dotyczył nakłaniania lub udzielenia pomocy w targnięciu się na własne życie, drugi – nielegalnego posiadania broni.
- W obu tych wątkach śledztwo zostało umorzone - informuje Iwona Czerwonka-Rogoś, prokurator rejonowy w Krośnie.
W pierwszym przypadku prokuratura nie dopatrzyła się znamion przestępstwa. W drugim – śledztwo zostało umorzone z uwagi na śmierć podejrzanego.
Śmiertelne postrzelenie
Dramatyczne wydarzenia rozegrały się 6 października ubiegłego roku. Wieczorem policjanci zostali wezwani na interwencję domową do Lubatówki. Jak wynikało ze zgłoszenia – awanturował się 45-letni mężczyzna, który kilka dni wcześniej wrócił do miejsca zamieszkania z więzienia. Odsiadywał wyrok pozbawienia wolności za znęcane się nad rodziną.
Feralnego wieczoru żona mężczyzny była w pracy, w domu została trójka dzieci i niepełnosprawna teściowa. Najstarsza córka zadzwoniła na policję. Z interwencją przyjechał patrol z komisariatu w Iwoniczu-Zdroju.
Funkcjonariusze weszli do domu. Z przedpokoju zobaczyli klęczącego w salonie mężczyznę. Trzymał broń, jej kolba była oparta o podłogę, lufa przyłożona do żuchwy. Wydarzenia rozegrały się błyskawicznie.
Policjanci nie zdążyli podjąć żadnej rozmowy, czy negocjacji. Mężczyzna na widok mundurowych miał powiedzieć "to już koniec" i nacisnąć spust. 45-latek zginął na miejscu. Nikt inny nie odniósł obrażeń.
Śmiertelny strzał mężczyzna oddał do siebie z długiej broni. Prokuratura zleciła jej zbadanie ekspertowi z zakresu techniki uzbrojenia klasycznego. Biegły (z listy Sądu Okręgowego w Rzeszowie) ustalił, że była to broń palna bojowa, karabin mauser kaliber 7,92. Według biegłego, broń została zmodernizowana tak, by mogła służyć do celów myśliwskich.
- Usunięto mechaniczne przyrządy celownicze, zastąpiono je lunetą optyczną - mówi prokurator Iwona Czerwonka-Rogoś.
Z tej broni mężczyzna oddał do siebie jeden strzał. Śledczy w trakcie przeszukania znaleźli w garażu plecak, a w nim jeszcze kilkanaście sztuk amunicji do karabinu myśliwskiego – naboje oraz śrut.
Sekcja zwłok 45-latka oraz przesłuchania świadków doprowadziły prokuraturę do wniosku, że mężczyzna sam z własnej woli popełnił samobójstwo. Na karabin, jakim się posłużył, wymagane jest zezwolenie. Mężczyzna go nie posiadał, nikt z domowników nie potrafił wyjaśnić pochodzenia broni i amunicji do niej.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?