Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śmierć pracownika podczas remontu ciężarówki. Prokuratura w Krośnie postawiła zarzut właścicielowi warsztatu

Ewa Gorczyca
Ewa Gorczyca
Zarzut niedopełnienia obowiązków i przez to nieumyślne spowodowanie śmierci pracownika postawiła Prokuratura Rejonowa w Krośnie właścicielowi firmy z gminy Wojaszówka.

Do tragedii doszło w marcu w Przybówce (pow. krośnieński). 40-latek z pow. strzyżowskiego był zatrudniony w miejscowej firmie na umowę zlecenie. Feralnego dnia, w sobotę, miał od rana prowadzić prace porządkowe i przygotowawcze do remontu ciężarówki (mana z dźwigiem), zaparkowanej na terenie zakładu.

W tym czasie w firmie było kilka osób, ale nikt nie widział momentu tragicznego wypadku. Właściciel ze znajomym był w biurze, dwaj inni pracownicy (w tym syn właściciela) przebywali w hali, wymieniali opony w kołach samochodu ciężarowego.

Około godz. 10:00 syn właściciela podchodząc do drzwi hali zauważył, że 40-latek jest przygnieciony pomiędzy ciężarówkami – manem i ciągnikiem siodłowym volvo. Próbował go wyciągnąć, ale sam nie był w stanie tego zrobić. Dopiero gdy drugi z pracowników uruchomił mana i podjechał nim nieco do przodu, udało się oswobodzić 40-latka. Pracownicy zaczęli udzielać mu pierwszej pomocy, wezwano karetę pogotowia. Na ratunek było jednak już za późno. Obrażenia, których doznał wskutek przygniecenia przez ciężki pojazd, okazały się śmiertelne. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon.

Śledztwo w tej sprawie pod nadzorem prokuratora, prowadziła krośnieńska policja. Jeszcze na miejscu zdarzenia zbadano stan trzeźwości właściciela i pracowników – wszyscy byli trzeźwi. Alkoholu nie stwierdzono także w próbkach krwi ofiary.

W trakcie śledztwa powołano biegłego z zakresu techniki samochodowej, ruchu drogowego, rekonstrukcji i analizy wypadków. Ekspert uznał, że bezpośrednią przyczyną wypadku było niewłaściwe zabezpieczenie mana przed samoczynnym przemieszczeniem się podczas przeprowadzanych prac remontowych.

Pod koła zostały podłożone drewniane klocki, ale tylko z przodu. Brakowało też zabezpieczenia podpór hydraulicznych.

- To spowodowało samoczynne stoczenie się pojazdu w kierunku stojącego za nim innego samochodu ciężarowego, w wyniku czego doszło do zmiażdżenia znajdującego się pomiędzy nimi pracownika, który w tym czasie przeprowadzał prace remontowe - ocenił biegły.

Jak ustaliła prokuratura, 40-latek nie został odpowiednio przeszkolony przez pracodawcę.

- Nie była opracowana instrukcja BHP w zakresie prac przy remontach ciężarówek - informuje Iwona Czerwonka-Rogoś, prokurator rejonowy w Krośnie.

Pracownik jako podnośnika, do podniesienia tyłu mana w celu demontażu kół, użył podpór żurawia, służących do stabilizacji pojazdu podczas rozładunku. Zamiast klinów zabezpieczających przed przemieszczeniem samochodu, podłożył kawałki drewna opałowego. Ciężarówka straciła stabilność i cofnęła się w kierunku ustawionego tuż za nią (w odległości zaledwie metra) ciężarowego volvo. 40-latek został zakleszczony pomiędzy pojazdami.

Z zeznań właściciela firmy wynikało, 40-latek został zatrudniony na dzień przed śmiercią, jeszcze nie zdążył podpisać umowy. Jednak w toku śledztwa pojawiły się dowody, świadczące, że mógł pracować tam wcześniej.

- Podejrzany nie przyznał się do winy. Odmówił też składania wyjaśnień. Grozi mu do 5 lat więzienia - informuje prokurator Iwona Czerwonka-Rogoś.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Śmierć pracownika podczas remontu ciężarówki. Prokuratura w Krośnie postawiła zarzut właścicielowi warsztatu - Nowiny

Wróć na krosno.naszemiasto.pl Nasze Miasto