Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polonia z Ukrainy ucieka przed wojną. Potrzebne pieniądze na zorganizowanie transportu

Ewa Gorczyca
Ewa Gorczyca
Pierwsza grupa z Energodaru dotarła bezpiecznie do Krosna. Autokar pojechał po uchodźców do Dniepra
Pierwsza grupa z Energodaru dotarła bezpiecznie do Krosna. Autokar pojechał po uchodźców do Dniepra FB Slow Beskid
Małgorzata Hałkowska, wiceprezes Fundacji Slow Beskid i Ludmiła Kostuszewicz, prezeska Klubu Kultury Polskiej w Energodarze organizują ewakuację uchodźców ze wschodniej Ukrainy. W najbliższych dniach na Podkarpacie mają dotrzeć autokary z uchodźcami z czterech miast.

Ludmiła Kostuszewicz przywiozła już na granicę w Krościenku ponad 60-osobową grupę z obwodu zaporoskiego. Jednak sama zdecydowała, że nie wjeżdża do Polski, zostaje na Ukrainie. - Jestem potrzebna ludziom, więcej zdziałam po tamtej stronie - tłumaczy.

W Samborze (ok. 40 km od granicy) w Domu Polskim zorganizowała „centrum dowodzenia”. Kontaktuje się ze środowiskami polonijnymi w zachodniej Ukrainie, zbiera informacje z klubów polonijnych. Jak tylko się uda, kieruje tam autokar, żeby zabrał uciekające przed wojną kobiety i dzieci.

- Taką ewakuację udało się zorganizować w nocy w Żytomierzu. Za godzinę autokar powinien już być w Samborze. Było ciężko, bo wszystko odbywało się między bombardowaniami, pod ostrzałem. Do autokaru wsiadły tylko 22 osoby. Nie wszystkim udało się dotrzeć na miejsce zbiorki. Ale jeszcze po drodze ludzie się dosiadają

- opowiada nam Małgorzata Hałkowska z fundacji Slow Beskid.

Małgorzata Hałkowska załatwia sprawy po polskiej stronie. Przesyła listę z danymi paszportowymi uchodźców, które dostaje od Ludmiły, organizuje busy, które podjadą na granicę odebrać Ukraińców (autobusy ukraińskie z reguły nie mają koncesji na przewozy zagraniczne, dlatego uchodźcy muszą się przesiąść), szuka miejsc zakwaterowania.

We wtorek w oczekiwaniu na transport zbierała się grupa w Chmielnickim (miasta w zachodniej Ukrainie, nad Bohem) i Kropywnickim (miasta położonego 250 km na południe od Kijowa). W środę po południu autokar z uchodźcami ma wyruszyć z Dniepra (blisko milionowego miasta w środkowo-wschodniej Ukrainie).

- Oni czekają, aż wróci autokar, który wcześniej wiózł grupę z Energodaru, którą przyjęło Krosno - tłumaczy Małgorzata Hałkowska.

Wynajęcie na Ukrainie autokaru do przewiezienia większej grupy uchodźców jest w tej chwili bardzo trudne. I kosztowne.

- Kierowcy boją się jeździć pod obstrzałem. Właściciele autokarów nie chcą wypuszczać swoich pojazdów w miejsca, które są bombardowane. Do tego dochodzi koszt paliwa - tłumaczy Małgorzata Hałkowska.

Fundacja zbiera pieniądze, które przekazuje na zorganizowanie transportu. Także konsulaty wspierają polonijne środowisko.

- Konsul ze Lwowa, bo tam konsulat jeszcze działa, wyjął z ze swojej prywatnej kieszeni pieniądze, żeby zapłacić kierowcy, który pojechał po ludzi do Żytomierza - opowiada Małgorzata Hałkowska.

Angażują się też konsulowie, obecny i były, z Charkowa. Zrobili zrzutkę, by błyskawicznie przekazać pani Ludmile.

- W tej chwili ważne jest, byśmy mieli na koncie pieniądze na organizowanie transportu. Apelujemy o taką pomoc. Obecnie stawki, jakich żądają kierowcy na Ukrainie to ok. 70 tys. hrywien (ponad 10 tys. zł – red.) za kurs. Obawiamy się, że mogą jeszcze wzrosnąć - mówi Małgorzata Hałkowska.

Wiceszefowa Slow Beskid jest w stałym kontakcie z szefem sztabu kryzysowego i władzami Krosna. W Bursie przy ul. Czajkowskiego czekają miejsca na kolejną grupę z Energodaru, miasta zaprzyjaźnionego z Krosnem.

- Jednak tam jest bardzo trudna sytuacja, miasto jest pod obstrzałem. Ewakuacja w tym momencie nie jest możliwa. Trwają walki o elektrownię. Spróbujemy dostarczyć tam pomoc humanitarną. To nowe miasto, nie zbudowano tam schronów. Proszą o środki do zaopatrywania rannych, leki przeciwbólowe, kroplówki - wylicza Małgorzata Hałkowska.

Wsparcia potrzebują też przygraniczne ukraińskie miasta.

- One teraz przeżywają oblężenie. Tam są tysiące uchodźców, którzy po 3,4 nocach w drodze chcą gdzieś się zatrzymać, przespać choćby jedną noc. Dużą pomoc dostał już Sambor, m.in. koce i łóżka. Trochę gorzej jest w naszym zaprzyjaźnionym Truskawcu, ale to się lada moment zmieni - mówi Małgorzata Hałkowska.

Uchodźcy, którzy już są bezpieczni, nie są bezczynni.

- Pierwsza grupa z Energodaru, która przebywa w Krośnie, od razu zaoferowała się z chęcią działania. Nie chcą tylko siedzieć i cieszyć się, że ktoś im pomaga. Zorganizowali się. Podzielili dyżury: kto opiekuje się dziećmi, kto pomaga w kuchni, kto przy sortowaniu darów. I pytają, do czego jeszcze mogą się przydać - opowiada Małgorzata Hałkowska.

Akcję pomocy można wesprzeć wpłacając pieniądze na konto:

  • Fundacja Slow Beskid, Kombornia 1, 38-420 Korczyna
  • Numer konta: 27 1090 2590 0000 0001 4445 7052 (Santander Bank Polska).
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Polonia z Ukrainy ucieka przed wojną. Potrzebne pieniądze na zorganizowanie transportu - Nowiny

Wróć na krosno.naszemiasto.pl Nasze Miasto