Od czwartku ma dojść do zaostrzenia protestu przed polsko-ukraińską granicą. W Medyce do akcji przewoźników dołączą rolnicy

W środę czas oczekiwania na odprawę ciężarówek na polsko-ukraińskim przejściu granicznym w Medyce wynosił 91 godzin, a w Krościenku 17 godzin. W kolejce czekało ponad 1000 pojazdów, a ta od Medyki przez Przemyśl sięgała do okolic Jarosławia. Samochody osobowe i autobusy na wszystkich podkarpackich przejściach granicznych odprawiane są na bieżąco.

Od ponad dwóch tygodni dojazd do przejścia w Korczowej blokowany jest przez członków Komitetu Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu. Przepuszczane są tylko ciężarówki z pomocą humanitarną i wojskową dla Ukrainy. Pozostałe najczęściej przejeżdżają w tempie jedna, ewentualnie kilka na godzinę.

Przyłączenie się do protestu zapowiedzieli rolnicy. Od czwartku codziennie, w godz. 9 do 20, będą blokować wjazd na przejście graniczne w Medyce. Od poniedziałku protest ma być rozszerzony na całą dobę.

Protestujący przewoźnicy wysuwają trzy główne żądania:

• Pierwszym jest powrót do konieczności uzyskiwania przez ukraińskie firmy zezwoleń na przewóz towarów na terenie Polski i Unii Europejskiej. Po wybuchu wojny w Ukrainie Unia Europejska jednostronnie zwolniła Ukrainę z systemu zezwoleń na przewozy transportowe. Taka ulga miała obowiązywać do czerwca 2023 r., jednak ten okres został przedłużony.
• Drugim postulatem jest wyłączenie polskich samochodów z ukraińskiej kolejki elektronicznej, która służy do obsługi samochodów przekraczających granicę Ukrainy.
• Przewoźnicy domagają się również zawieszenia licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie i przeprowadzenie ich kontroli.

Polskie firmy narzekają na rosnącą konkurencję nowo powstających firm transportowych na wschodzie. Dzięki temu, że nie muszą spełniać wielu wymogów, które są obowiązkowe dla polskich firm, mają o wiele niższe koszty.