MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Budowali ją za darmo, zagrała w filmie. Wisząca kładka nad Sanem w Warze zachwyca turystów [ZDJĘCIA]

Marcin Trzyna
Marcin Trzyna
Wisząca kładka nad sanem w Warze
Wisząca kładka nad sanem w Warze Marcin Trzyna
Jest takie miejsce na Pogórzu Dynowskim, które zachwyca nawet najbardziej wymagających podróżników. Często zatrzymują się tu turyści jadący w Bieszczady oraz ci, którzy po prostu pragną wypoczynku nad wodą. Mowa o wiszącej kładce łączącej Warę z Siedliskami. Kładka ma za sobą debiut na dużym ekranie; w filmie "Serce, Serduszko" chodził po niej m.in. aktor Marcin Dorociński.

Spis treści

Kładkę budowali za darmo

Nie podziwialibyśmy tej przepięknej kładki, gdyby nie najzwyklejsza, ludzka potrzeba dążenia do poprawy jakości codziennego życia. Mostu, tak bardzo upragnionego przez lokalną społeczność, nie wybudowały władze. Z pomocą przyszedł pochodzący stąd - z Siedlisk nad Sanem - inżynier Kazimierz Gałajda.

Jak opisuje Stanisław Kryciński w książce pt. "Bieszczady. Tam gdzie diabły, hucuły, ukraińce", Kazimierz Gałajda jako chłopiec chodził do szkoły w Nozdrzcu - za Sanem. Gdy rzeka nie była oblodzona, dzieci przewożono na drugi brzeg łódką. Gałajda po ukończeniu Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, trafił do pracy w Zakładzie Budowy Kopalń Miedzi w Lubinie. Pamiętając o swoim pochodzeniu, postanowił zbudować nad Sanem kładkę linową. Nad pracami ziemnymi czuwali miejscowi, a konstrukcję kładki wykonywali - za darmo - młodzi górnicy z lubińskiej firmy PeBeKa, którzy przy tej okazji spędzali nad Sanem urlopy. Za otrzymaną pracę otrzymywali od miejscowych jedzenie i noclegi. Do podtrzymywania mostu wiszącego wykorzystano zużyte liny wyciągowe z kopalni w Lubinie. Tak właśnie powstała mierząca 175 m kładka o rozpiętości przęsła głównego 113 m. To wszystko działo się w latach 70-tych ubiegłego wieku.

Mieszkańcy sąsiednich wiosek również marzyli o takiej przeprawie i w kolejnych latach, w podobny sposób powstawały piesze kładki w pow. sanockim, brzozowskim i przemyskim. Część z nich do dziś służy mieszkańcom, jednak niestety nie wszystkie przetrwały próbę czasu. Już bardziej rozbudowane i zaawansowane technologicznie kładki, również dzięki pomocy inż. Gałajdy, powstawały w latach 80-tych XX w. w Bachowie, Krasicach czy Krasiczynie. Te służyły już jako mosty pieszo-jezdne.

Filmowy występ już jest

Kładka z Wary zachwyca nie tylko turystów i mieszkańców - spodobała się również reżyserowi. Kładka zagrała w filmie Jana Jakuba Kolskiego pt. "Serce, serduszko" z 2014 roku.

Kordula (w roli Julia Kijowska - przyp. red.), która cierpi na lęk wysokości, musi poruszać się przez kładkę na kolanach. W tym trudnym wyzwaniu pomaga jej Maszeńka Milewska (w roli Maria Blandzi - przyp. red.), krzycząc:

"Banalny mostek przerzucony przez rzeczkę. Dzieci tędy chodzą do szkoły!".

"- I dochodzą?" - pyta Kordula.

"- No wiesz, czasem któreś spadnie, ale wiem... jedno na tysiąc, to i tak dobra średnia jak na kładkę zaprojektowaną przez inż. Milewskiego" - odpowiada dziewczynka.

"- To jakiś krewny?" - dopytuje Kordula.

"- Tak, to mój tata" - dopowiada Masza, po czym zaczyna opowiadać o śmierci swojej mamy.

Kładka pokazana jest również w innej scenie; pojawia się na niej sam Mirek Milewski (w roli Marcin Dorociński - przyp. red.), podążając śladem córki. Mężczyzna sprawdzając jakość swojej pracy, próbuje rozbujać kładkę.

Sceny do tego filmu powstawały ponadto m.in. w Raczkowej, Mrzygłodzie oraz Falejówce.

Nie ma to jak święty spokój

Turyści zwiedzający Pogórze Dynowskie czy jadący w Bieszczady, często z dalekich zakątków Polski, zatrzymują się swoimi autami właśnie przy kładce w Warze. Dlaczego właśnie tu?

- Panuje tu niesamowita cisza i święty spokój, nie ma sensu szukać większych wrażeń - mawiają mieszkańcy tych terenów.

Najpiękniej jest nad ranem, gdy wokół kładki osadza się mgła. Tu naprawdę można spędzić wiele godzin słuchając śpiewu ptaków, szumu Sanu i szmeru bujającej się kładki. Urokliwe są też zachody słońca.

Wielokrotnie nagradzany w konkursach Józef Cupak, ludowy poeta z Wary, tak opisuje ukochany San:

Stoję i słucham szumu wierzb nad Sanem,
z podziwem patrzę w toń błękitnej wody
i wartkim nurtem płyną me wspomnienia do lat,
gdy świat mój był piękny i młody.

Wszystko powoli z nurtem w dal odpływa,
serce me zakwili, chwilą się pożali,
lecz życie znowu mnie do marszu wzywa,
wiecznym pytaniem – co czeka w oddali?

To, co minęło welon mgły zakrywa,
co w chłodne ranki ściele się nad rzeką,
tylko ukradkiem oko łzę uroni,
za tym, co bliskie, a dziś już daleko.

To, co przede mną nurt życia przynosi,
czasem przeciwny wiatr w oczy zawieje,
wtedy przychodzę i siadam nad rzeką,
może stąd czerpię siłę i nadzieję.

Rozwój jest potrzebny

Kładka ma już swoje lata, sporo przeżyła. Dlatego wciąż wykonywane są prace polegające na utrzymaniu konstrukcji. W ubiegłym roku władze Gminy Nozdrzec wykonały prace zabezpieczające szkielet konstrukcji kładki poprzez piaskowanie i późniejsze malowanie wszystkich elementów podatnych na korozję. Wymieniono również siatkę zabezpieczającą. Gmina zapewnia, że w najbliższym czasie rozwijana będzie najbliższa przestrzeń w obrębie kładki. Być może w przyszłości powstanie przystań z wypożyczalnią kajaków? A może tablica z informacją o wielkim geście inż. Gałajdy? Czas pokaże...

ZOBACZ ZDJĘCIA:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Budowali ją za darmo, zagrała w filmie. Wisząca kładka nad Sanem w Warze zachwyca turystów [ZDJĘCIA] - Nowiny

Wróć na krosno.naszemiasto.pl Nasze Miasto