- Muzyka towarzyszy nam od bardzo dawna. Kiedy byłyśmy małe, przebierałyśmy się, ubierałyśmy peruki i śpiewałyśmy w domu, naśladując znane piosenkarki. Wtedy nie występowałyśmy jeszcze na żadnej scenie - wspomina Martyna.
Z czasem przyszły pierwsze prezentacje przed publicznością. Siostry zaczęły też brać udział w konkursach i zajmować wysokie miejsca. Dziś mają już za sobą sporo występów na scenie, śpiewają na wielu miejskich imprezach w Jarosławiu. Jak doszło do tego, że pomyślały o castingu do talent show?
- Martyna powiedziała, że powinnyśmy spróbować. Pojechałyśmy do Warszawy. Kiedy przyszedł mail, że się dostałyśmy, nie mogłam w to uwierzyć
- opowiada Klaudia.
- Pamiętam, że kiedy dostałam tę wiadomość, byłam na lekcji w szkole. Łzy zaczęły mi płynąć po policzkach
- wspomina Martyna.
Scena to magiczne miejsce
- Kiedy już byłam w programie i miałam wejść na scenę, w ostatniej chwili chciałam się poddać. Zobaczyłam, jak utalentowane osoby odpadają i pomyślałam, że na pewno się nie dostanę - dodaje Martyna. Mimo wszystko zaśpiewała, a cały stres zniknął.
Jurorzy programu, czyli Tomson i Baron, Michał Szpak, Kamil Bednarek i Margaret, byli zachwyceni solowymi występami sióstr. Chcieli usłyszeć, jak śpiewają razem. - To było całkowicie spontaniczne - przyznaje Klaudia.
- Ja scenę traktuję jak swój dom. Jest w tym coś magicznego, że mogę przekazywać swoje emocje ludziom. Czuję się na niej jak ryba w wodzie
- podkreśla.
Mają wielkie wsparcie
Na co dzień utalentowane wokalistki z Wiązownicy ćwiczą w Jarosławskim Ośrodku Kultury i Sztuki pod okiem instruktora Wiktora Maruta. Opowiadają, że w tym miejscu poznały wspaniałych ludzi.
- To nie jest tak, że my tam przychodzimy, ćwiczymy i wracamy do domu. Mamy tam wielu przyjaciół. To nasza druga rodzina. Oni także, poza naszymi najbliższymi, motywowali nas do wzięcia udziału w programie - opowiadają.
Klaudia ma 19 lat, Martyna 17. Czy planują przyszłość związaną z muzyką? - Na razie koncentruję się na nauce. Nie wiem, jak wszystko się potoczy, ale chciałabym, żeby to muzyka była na pierwszym miejscu, bo to całe moje życie - przyznaje Martyna. - Ja mam podobnie. W tym roku zdaję maturę i chcę iść na studia, na architekturę. Jednak muzyka zawsze będzie dla mnie ważna i chciałabym związać z nią swoje życie w przyszłości - zaznacza Klaudia.
Dziewczyny przyznają, że śpiewanie to bardzo ciężka praca, choć niektórym może się wydawać, że jest to tylko to, co widać na scenie.
- To nawet nie jest jedna dziesiąta tej pracy, ile wcześniej wkłada się jej, siedząc w czterech ścianach i ćwicząc godzinami jeden utwór
- opowiadają wokalistki.
Przyznają jednak, że w żaden sposób ich to nie męczy, a biorąc do ręki mikrofon, czują się tak, jakby znikały wszystkie problemy. - Każdy, kto śpiewa, na pewno to zrozumie - podkreślają.
Wchodząc na scenę, trzeba liczyć się z tym, że inni będą nas oceniać. Czy są na to gotowe? - Przejmujemy się tylko opiniami tych osób, które znają się na muzyce. Mamy wielkie wsparcie od wielu ludzi - zaznaczają. Klaudia i Martyna zakwalifikowały się do kolejnego etapu programu.
Zobacz też: Baron i Tomson o Trenerach różnych edycji "The Voice of Poland"
Zmarł wybitny poeta Ernest Bryll
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?