W tym roku rywalizowano wśród ośmio-, dziesięcio- i 12-latków. – Najbardziej jestem zdziwiony postawą naszych maluszków, tych dziewczynek z U-8, które w każdym meczu strzelały po 10 bramek z wielką radością – mówił Maculski, który oprócz pracy w Beniaminku uczy jeszcze w szkole i... z chłopcami z SP 8 Krosno doszedł w tarnobrzeskim finale aż do ćwierćfinału.
Dziewczynki raczej wybierają tańce, balet, gimnastykę. Jak je zachęcić do piłki nożnej? – pytamy specjalistę od szkolenia pań. – Z tym jest problem, ale w innych miastach. U nas jest łatwiej, do czego na pewno przyczyniły się sukcesy naszych drużyn w poprzednich turniejach finałowych turnieju Z Podwórka na Stadion na Stadionie Narodowym – odpowiada Maculski. Przypomnijmy tylko, rok temu jego drużyna U10 wygrała finał i została najlepszą drużyną w kraju!
– Teraz nowe zawodniczki chętniej do nas przychodzą, chcą trenować i powtórzyć sukces starszych koleżanek. Narybek mamy naprawdę fajny, trenują u nas nawet dziewczynki z miejscowości oddalonych od Krosna o kilkadziesiąt kilometrów, na przykład z Wielopola Skrzyńskiego – dodaje.
„Bo nie pozwala jeść słodyczy”
Jak na trenera patrzą zawodniczki i ich najwierniejsi kibice – czyli rodzice? Zuzia Knap ma 9 lat i mieszka w Rogach, oddalonych od Krosna tylko o 11 km. – Treningi mam trzy razy w tygodniu i tak od prawie dwóch lat, ale na naukę czasu mi starcza – zapewnia czołowa piłkarka Beniaminka U-10, którą od początku trenuje Maculski. – To nie za bardzo łagodny trener, bo nie pozwala jeść słodyczy, ale trener Kuba (Jakub Kozner, asystent Maculskiego – przyp. red.) jest łagodniejszy – mówi ze szczerym uśmiechem jedna z najlepszych snajperek finału.
I już nie może doczekać się finału krajowego oraz wyjazdu na Stadion Narodowy, bo wszyscy uczestnicy krajowych zmagań będą obserwować z trybun w Warszawie czerwcowy mecz Polska - Izrael, pierwszych reprezentacji w eliminacjach Euro 2020. – Moim idolem jest Robert Lewandowski – dodaje z wypiekami na twarzy Zuzia.
– To wymagający trener, trzyma kontrolą nad dziewczynkami, ale taki powinien być – dodaje Aneta Knap, mama Zuzi. – Ale dziewczynki bardzo go lubią i szanują. Rodzice też! Zuzia bardzo chętnie chodzi na treningi, ma zacięcie do piłki. Jest jedną z lepszych zawodniczek!
Można dobrze żyć
– One wiedzą, że trener jest surowy, ale można z nim dobrze żyć. Lubią się pośmiać, powygłupiać, ale kiedy trzeba spinają się i wygrywają – dodaje Maculski z szerokim uśmiechem na twarzy.
Trener Beniaminka zapewnia, że praca z paniami nie jest łatwa. – Z drużynami dziewcząt pracuję już od 12-13 lat. Podchodzą do tego bardzo emocjonalnie. Nawet jak im mówię, że nie grają na wynik, to są bardzo złe, ba nawet płaczą, jak po niedawnej porażce w sparingu z drużyną z Krakowa. Bardzo ciężko znoszą porażki, zdecydowanie gorzej od chłopców. Trzeba być dobrym psychologiem, żeby pomóc potrafić im to opanować – uśmiecha się.
Maculski, który podobnie jak Grzegorz Raus i Marcin Włodarski wychował się w jednym z bloków na osiedlu Guzikówka. Wszyscy zdobyli trzy tytuły Trenera Wychowawcy Młodzieży w plebiscycie Podkarpacka Nike, organizowanym przed Podkarpacki ZPN.
Marzy o zawodniczce w... reprezentacji
Wie, że sukcesy w piłce młodzieżowej nie muszą przekładać się na późniejsze starty w dorosłym futbolu. – To bardzo ciężka sprawa, żeby coś osiągnąć w piłce seniorskiej. Naprawdę bardzo bym chciał, żeby któraś z moich zawodniczek zagrała w reprezentacji – zdradza swoje trenerskie marzenie. – Mam już dziewczyny w ekstraklasie, teraz czas na kadrę. A dwie z nich są tego bardzo bliskie. Mogę nawet zdradzić ich nazwiska: Kinga Klimczak i Julia Gałuszka.
I dodaje: – Nie mamy się czego na Podkarpaciu wstydzić, bo idzie to w fajnym kierunku. Jest boom na kobiecą piłkę, w Krośnie mamy już zespoły w ligach orliczek, młodziczek, a niedługo będą też juniorki młodsze. Oczywiście chcemy mieć tych grup jeszcze więcej, bo cały czas się rozwijamy – zapewnia.
Po złoto na Stadion Narodowy
Na 16 boiskach w Tarnobrzegu-Zwierzyńcu przez dwa dni rywalizowało 88 drużyn z 23 powiatów regionu, które przedzierały się najpierw przez etapy gminne, a później powiatowe. Cztery najlepsze (po dwie z U-10 i U-12) pojadą 1 i ew. 2 maja do Warszawy na finał krajowy.
– Na Stadion Narodowy znów pojedziemy po „złoto” – zapewnia Maculski. – Ale mam porównanie do drużyny sprzed roku i wiem, że naszym 10-latkom jeszcze brakuje ogrania, może lepiej im pójdzie za rok. Teraz bardziej liczę na nasze 12-latki, bo to już naprawdę doświadczona drużyna – zapewnia.
Z kronikarskiego obowiązku dodajmy, że wśród chłopców w kategorii U-8 najlepszy był Orlik Przemyśl, w U-10 Piłkarskie Nadzieje Mielec, a w U-12 SMS Igloopol Dębica.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?