MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wilki okupują wieś w Bieszczadach. Metodą na agresywne zwierzęta wnioski o ich płoszenie?

Wojciech Zatwarnicki
Wojciech Zatwarnicki
Wilki na terenie gminy Czarna w Bieszczadach czują się bezkarne. Budzą niepokój wśród mieszkańców. Podchodzą do domów i atakują zwierzęta domowe. Mieszkańcy są bezradni. Apelują o pomoc do władz gminy. Ta każe im pisać podania z prośbą o odstraszanie – płoszenie zwierząt.

Spotkania z wilkami

- Dwa dni temu wróciłam z wieczornego spaceru z psem. Mąż był w kotłowni. Po wejściu do domu usłyszałam krzyk. Okazało się, że mąż wychodząc z pomieszczenia otarł się o wilka. Sięgał mu do uda. Zaatakował psa, który znajdował się pod drzwiami kotłowni. Tuz obok pojawił się kolejny. Krzyk odstraszył drapieżniki – powiedziała nam Bożena Domańska z Polany. Jeszcze nigdy nie słyszałam, by mąż w taki sposób krzyczał. Sprawę zgłosiłam w urzędzie gminy.

Powyższa historia miała swój happy end. Inaczej było w przypadku Neli – psa należącego do innego mieszkańca Polany.

- W święto Trzech Króli jeden z naszych psów został zagryziony pod oknami sypialni. To było około godziny piątej rano. Usłyszałem tylko pisk. Wybiegłem na zewnątrz. Po psie zostały tylko krwawe ślady – powiedział nam Artur Krakowski.

To nie są odosobnione przypadki w tej miejscowości. Mieszkaniec Polany proszący o anonimowości tłumaczy, że w pobliżu miejscowego cmentarza znajdującego się w centrum miejscowości, wilki zagryzły dzika. I to właśnie z tego miejsca, co jakiś czas udają się po kolejną łatwą zdobycz do okolicznych gospodarstw.

Jak można walczyć z wilkami?

- W odniesieniu do sygnałów o atakach wilków na zwierzęta domowe informujemy, iż zgodnie z rozporządzeniem Ministra Środowiska w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt (Dz. U.2016.2183 z dnia 2016.12.28) wilk objęty jest ścisłą ochroną gatunkową. Ponadto wprowadzone zostały m.in. zakazy umyślnego zabijania, umyślnego okaleczania lub chwytania, przetrzymywania, niszczenia lub uszkadzania nor i legowisk oraz umyślnego płoszenia lub niepokojenia. Rozumiejąc obawy rolników, w kontekście ewentualnych ataków wilków na zwierzęta gospodarskie i wyrządzane szkody, Urząd Gminy Czarna może wystąpić do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska o zgodę na płoszenie wilka – taką informację opublikował urząd w Czarnej na swoim profilu w mediach społecznościowych.

Do sprawy bezpośrednio odniósł się Bogusław Kochanowicz, wójt, gminy Czarna.

- Potwierdzam, mamy zgłoszenia o pojawieniu się drapieżników zarówno w Polanie, jak i w innych częściach naszej gminy. Jedyne, co możemy w tej sytuacji zrobić to stosować obowiązujące prawo. Rozumiem, że nie wszystkim musi się ono podobać. Natomiast my jako urząd musimy je wykonywać – poinformował Bogdan Kochanowicz.

Jak się okazuje jedyną legalną metodą walki z wilkami jest ich płoszenie. Aby otrzymać na to zgodę należy złożyć specjalny wniosek. Musi zawierać m.in. dokładne określenie miejsca płoszenia, numery i ilość działek, na których do niego dojdzie. Czy to oznacza, że na wilki nie można krzyczeć, a w szczególnych wypadkach używać np. broni hukowej?

- Do sprawy trzeba podejść z rozsądkiem. Jeśli widzimy drapieżnika, który atakuje naszego pupila, naturalnym będzie jego obrona. W jaki sposób ? Tego nie jest w stanie nikt przewidzieć. Nie zmienia to jednak faktu, że obowiązują nas przepisy – powiedział Roland Szczepanik, kierownik referatu Obrony Cywilnej, Zarządzania Kryzysowego i Spraw Obronnych w Urzędzie Gminy Czarna.

Ekolodzy kontra mieszkańcy

Problem z atakami na psy nie jest czymś nowym. Jesienią ubiegłego roku podczas konferencji poświęconej wilkom w Bieszczadach zorganizowanej w Uhercach (powiat leski) mówiła o tym Agnieszka Veljković z Fundacji WWF Polska.

- Pies jest naturalnym wrogiem wilka, więc te ataki są czymś naturalnym. Aby się przed nimi uchronić musimy zadbać o to, by nasz pupil był odpowiednio zabezpieczony na terenie posesji. Szczególnie dotyczy to godzin nocnych. Musimy budować kojce, a jeśli to niemożliwe, po prostu zamykać psa w jakimś pomieszczeniu. Nikogo też niech nie dziwi to, że wilk podchodzi w pobliże domostw. Człowiek zawłaszcza coraz więcej terenów, między innymi na zabudowę, które są naturalnym siedliskiem wilków, dlatego można je coraz częściej obserwować w pobliżu domostw. Pamiętajmy również o tym, że wilk z natury jest ciekawski i będzie podchodził pod zabudowania. Nie oznacza to jednak, że będzie atakował człowieka.

Leśnicy szacują, że na terenie Podkarpacia żyje ponad 700 wilków.Wojtek Zatwarnicki

Mieszkańcy Bieszczad nie obawiają się ataku bezpośredniego. Z wilkami i innymi drapieżnikami żyją, na co dzień. Nikt nie robi z tego tytułu problemu. Kontrowersje budzi sposób, w jaki zgodnie z prawem mogą walczyć o swoich pupili i własne terytorium. Argument, że człowiek zawłaszcza tereny wilków wrzucają do kosza na śmieci. Twierdząc że przed II wojną światową mieszkało tam dużo więcej ludzi niż obecnie.

Wilki w Polsce są pod ścisłą ochroną od 1998 roku. Decyzję o ewentualnym odstrzale drapieżników może wydać Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska. Leśnicy szacują, że na terenie Podkarpacia żyje ponad 700 wilków. Ich liczebność ciągle rośnie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sanok.naszemiasto.pl Nasze Miasto