Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spór o boisko na osiedlu Tysiąclecia w Krośnie. Mieszkańcom przeszkadza hałas

Ewa Gorczyca
Ewa Gorczyca
Młodzi chcą grać. Starsi skarżą się na hałas. Czy konflikt doprowadzi do zamknięcia boiska na os. Tysiąclecia w Krośnie? Władze miasta mówią: to ostateczność.

Chodzi o asfaltowy, ogrodzony plac z piłkochwytami, pomiędzy ul. Kolejową a Naftową. W bezpośrednim sąsiedztwie są bloki i to właśnie grupa starszych mieszkańców najbliższych budynków protestuje przeciwko dalszemu funkcjonowaniu boiska. Przeszkadza im młodzież gromadząca się w tym miejscu, zwłaszcza w porze wieczornej.

Jak twierdzą – hałas z boiska utrudnia im normalne życie, nie mogą odpoczywać i spać, tym bardziej, że gra tam kilka grup równocześnie. Skarżą się, że z boiska korzystają nie tylko mieszkańcy osiedla, ale schodzą się w to miejsce młodzi ludzie z całego miasta. Pojawiają się też zarzuty, że młodzież pije tam piwo.

Przeciwnicy boiska tematem zainteresowali wspólnoty mieszkaniowe osiedla Tysiąclecia, jego radę i zarząd. Zorganizowane zostało spotkanie z udziałem wiceprezydenta Krosna Bronisława Barana oraz przedstawicieli krośnieńskiej policji i straży miejskiej.

Wiceprezydent Bronisław Baran na sesji rady miasta tłumaczył radnym, na czym polega problem.

- Starsi ludzie domagają się, żeby boisko całkowicie zamknąć, żeby nikt tam nie chodził i im nie przeszkadzał. A druga strona medalu jest taka, że młodzi ludzie chcą korzystać z tego boiska.

Miasto próbowało znaleźć rozwiązanie konfliktu. Zdecydowano, że o godz. 20 boisko będzie zamykane i otwierane dopiero rano. Zainstalowano bramkę wejściową.

- Przez kilka dni plac był niedostępny, bo szukaliśmy osoby, która podejmie się otwierania i zamykania bramki. W tym czasie mieliśmy lawinę telefonów od rodziców, którzy domagali się, żeby boisko było otwarte - opowiada wiceprezydent Baran.

Zamiast boiska parking?

Dzielnicowy z os. Tysiąclecia twierdzi, że na boisku nie dochodzi do sytuacji, które wymagają interwencji, nie ma podstaw do legitymowania grającej w piłkę młodzieży.

- Krzyki to normalna rzecz podczas gry. Oczywiście, starsze osoby, mieszkające dosłownie kilkanaście kroków od boiska, odbierają hałas jako zakłócenie ich spokoju. Ja to rozumiem - przyznaje wiceprezydent.

Realizacja pomysłu z zamykaniem boiska wieczorem się nie powiodła.

- Wolontariusz, który się tym zajmował przez kilka dni, dogadał się z młodzieżą. Ale spotkało go tyle wyzwisk ze strony starszych mieszkańców, że zrezygnował - opowiada Bronisław Baran.

Wiceprezydent przyznaje, że w tej chwili sytuacja jest patowa, bo każda ze stron trwa przy swoim. Przeciwnicy boiska są na tyle zdeterminowani, że sugerują, że woleliby w tym miejscu parking, który – jak twierdzą – byłby mniejszą uciążliwością.

- Ale likwidacja boiska to ostateczność, której chcemy uniknąć. Tym bardziej, że jego powstanie kilka lat temu, to była odpowiedź na inicjatywę mieszkańców - zaznacza Bronisław Baran.

Władze miasta chcą wrócić do koncepcji zamykania boiska na noc, by zapewnić starszym mieszkańcom spokój o tej porze. Zwrócono się też o zajęcie oficjalnego stanowiska do rady osiedla. Natomiast młodym ludziom przypominają, że do ich dyspozycji są inne obiekty sportowe na osiedlu, np. z boiska przy SP nr 10 i Zespole Szkół Mechanicznych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krosno.naszemiasto.pl Nasze Miasto