Sherwood Party czyli zlot motocyklistów w Bóbrce. Motocyklowe miasteczko w skansenie tętniło życiem [ZDJĘCIA]

Tradycyjnie pierwszy weekend września to termin wielkiego zlotu zmotoryzowanych miłośników jednośladów w skansenie w Bóbrce.

Motocykle różnych marek - sportowe i turystyczne, najnowsze modele i te bardziej leciwe - wypełniły parking przy zabytkowej wiertni - kanadyjce. Na zielonym placu stanęła plenerowa scena a wokół uczestnicy zlotu rozbili namioty i rozłożyła się strefa gastronomiczna z polową kuchnią.

Było to już szóste Sherwood Party na terenie skansenu naftowego w Bóbrce.

Impreza, zorganizowana przez Jedlickie Stowarzyszenie Motocyklowe Sherwood Riders, przyciągnęła około pół tysiąca motocyklistów. Przede wszystkim z Podkarpacia, ale nie tylko: przyjechały reprezentacje motocyklowych stowarzyszeń i klubów z różnych stron Polski (m.in. Małopolski, Świętokrzyskiego, Wielkopolski), zrzeszonych w Polskim Ruchu Motocyklowym 1978. Byli też goście ze Słowacji, Niemiec, Austrii.

Sherwood Riders od lat organizuje imprezę integrującą środowisko. Najpierw w Jedliczu, potem została przeniesiona z do Bóbrki i od tego czasu odbywa się tu zawsze w pierwszy weekend września.

Piątek to dzień wspólnego ogniska z pieczeniem ziemniaków i rozmów aż do rana.

- Spotykają się ludzie, których łączy pasja. Zawsze mamy sobie wiele do opowiadania, dzielimy się wrażeniami z wakacyjnych wyjazdów i tras - mówi Janusz Kwiatkowski, prezydent Sherwood Riders.

Sobota to dzień zwiedzania. Pogoda w tym roku sprzyjała wycieczkom. Jedna grupa wyjechała do Krosna, zobaczyć Prywatne Muzeum Podkarpackich Pól Bitewnych. Druga wybrała się na zamek w Odrzykoniu. Nie zabrakło przejażdżek po okolicy. Było też zwiedzenie skansenu naftowego z przewodnikiem.

Dobrą zabawę zapewniły konkursy (m.in. przeciąganie liny) z nagrodami ufundowanymi przez sponsorów (m.in. Orlen Południe i Orlen Oil). Była też rywalizacja na najgłośniejszy motocykl. Wieczorem na plenerowej scenie wystąpiły zespoły muzyczne - DJ Utopia, Haste i Iron Head. Później chętni mogli potańczyć przy muzyce na żywo w wykonaniu zespołu Loose&Blues.

- Niedziela to już dzień pożegnania. Choć organizacja tak dużej imprezy jest sporym wyzwaniem, to warto je podjąć, bo takie spotkania dają nam poczucie, ze stanowimy jedna wielką motocyklową rodzinę - podsumowuje Janusz Kwiatkowski.

Zobaczcie zdjęcia z Sherwood Party w Bóbrce