Codziennie krośnieńscy strażacy gaszą od kilku do kilkunastu pożarów. Palą się trawy na brzegach cieków wodnych, wzdłuż torów kolejowych i poboczach dróg, łąkach i nieużytkach rolnych. Tam gdzie przyroda zaczyna się rozwijać, zostaje spalona przez ogień. Pożary mają od kilku arów do kilku hektarów powierzchni.
Gaszenie pożarów traw i nieużytków rolnych angażuje spore siły strażackie.
W akcjach uczestniczyły 204 pojazdy pożarnicze i 1064 strażaków zawodowych i z OSP. Łącznie gaszono pożary na powierzchni ok. 53 ha. - Jednak faktyczna powierzchnia spalona jest dużo większa - mówi Mariusz Kozak, Naczelnik Wydziału Operacyjno-Rozpoznawczego KM PSP w Krośnie.
Najwięcej tego typu interwencji było w Krośnie – 39 pożarów oraz w gminach: Jedlicze - 34 i Chorkówka – 20. Na razie nie odnotowano takich pożarów w gminach Jaśliska, Korczyna i Rymanów.
Jak co roku strażacy apelują żeby zminimalizować ten niechlubny proceder, przynoszący tylko straty dla środowiska oraz generujący duże koszty w budżetach Komendy Miejskiej PSP w Krośnie i samorządów. - Na te koszty składają się m.in. paliwo do wozów strażackich, zniszczony sprzęt (tłumice, łopaty, węże pożarnicze) umundurowanie i obuwie, jak również woda, którą zużywa się do gaszenia wysokich traw - wylicza Kozak.
Osoby podpalające suchą trawę, wykazują się wielką bezmyślnością. - Nie zwracają uwagi na to czy pożar komuś lub czemuś zagrozi - mówi Kozak. - Podpalają również wtedy, gdy wiatr jest silny i sprzyja bardzo szybkiemu rozprzestrzenianiu się ognia. To nie tylko zagrożenie dla osób wypalających trawy, ale również dla gaszących je strażaków. Przy szybkich przerzutach ognia, nie trudno jest dostać się w centrum szalejącego pożaru. Bardzo łatwo wtedy stracić orientację i wybrać niewłaściwy kierunek ewakuowania z zagrożonego miejsca.
Strażacy dodają, że w bardzo wielu przypadkach gęsty dym przenosi się na drogę, utrudniając jazdę samochodami i stwarza zagrożenie powstania wypadku.
- Zdarzało się już wielokrotnie, że w momencie prowadzenia działań gaśniczych suchych traw, powstawały pożary w budynkach i występowały problemy z zadysponowaniem odpowiedniej ilości sił i środków - dodaje Kozak. -
Niestety, w dalszym ciągu wypalanie jest to sposób na zabawę czy robienie „porządków” na polach, pomimo obowiązujących zakazów. Dla strażaków oznacza to męczącą i niejednokrotnie niebezpieczną pracę przy gaszeniu.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?