- Nie chodziło nam o to, by oskarżony trafił do więzienia. Ale kara powinna być dotkliwa, odczuwalna finansowo, a tysiąc złotych nawiązki taką karą nie jest. Nie rozumiemy też, dlaczego sąd, skoro uznał oskarżonego za winnego znęcania się nad Nero, nie orzekł zakazu posiadania zwierząt, o co wnioskowaliśmy - mówi Dorota Moszczyńska, szefowa inspektoratu OTOZ Animals w Krośnie.
Nero to młody owczarek, którego inspektorzy OTOZ w lutym zabrali interwencyjnie mieszkańcowi gm. Miejsce Piastowe. Był przeraźliwie wychudzony, pozbawiony sierści, śmierdział, z bólu gryzł budę. To był skutek nieleczonych właściwie chorób. Ani właściciel psa, ani żaden z domowników, nie zawieźli zwierzęcia do weterynarza. Nero był trzymany na mrozie, w kojcu bez dachu i zimnej budzie.
Wyrok w tej sprawie zapadł w Sądzie Rejonowym w Krośnie w ub. tygodniu. Były właściciel Nero za znęcanie się nad psem został skazany na pół roku więzienia, ma też zapłacić 1000 złotych nawiązki.
OTOZ wnioskował o 20 tys. zł nawiązki i zwrot kosztów leczenia. Sędzia argumentował jednak, że oskarżonego nie można obciążyć kosztami, bo zrzekł się psa podczas interwencji.
- Według sędziego powinniśmy odebrać zwierzę w trybie 7,3 Ustawy o ochronie zwierząt, bez zrzeczenia. Niestety, to najpierw walka z gminą, żeby odbiór potwierdziła, a w przypadku odwołania się, kolejne procedury administracyjne. Sprawy sądowe trwają nierzadko latami, dla zwierzęcia nie można szukać domu i pozostaje na naszym utrzymaniu. A jeśli sprawa zostaje umorzona, musimy zwierzę zwrócić. Dlatego nie zgadzamy się z opinią sądu, że odbieramy zwierzęta w niewłaściwym trybie. Gdyby nie ten tryb, to Nero do dziś żyłby w kojcu, a tak może wreszcie nie tylko zaznać wygodnego domowego życia, ale przede wszystkim żyć bez bólu - tłumaczy Dorota Moszczyńska.
Wyrok nie jest prawomocny. OTOZ złoży wniosek o jego pisemne uzasadnienie. To otworzy drogę do złożenia apelacji.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?