Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mąż bał się, że „zdewociała”. Małgorzata Buczkowska stała się bardzo wierząca. Co ją popchnęło do zmiany?

Anna Moyseowicz
Anna Moyseowicz
Aktorka z mężem Ksawerym Szlenkierem wychowują troje dzieci.
Aktorka z mężem Ksawerym Szlenkierem wychowują troje dzieci. Tomas Zezulka/ fotobaza.pap.pl
Małgorzata Buczkowska jest jedną z aktorek, która nie wstydzi się swojej wiary i religijności. W jednym z wywiadów opowiedziała o nawróceniu, bo choć zarówno ona, jak i jej mąż, aktor Ksawery Szlenkier pochodzą z rodzin katolickich, wcześniej nie byli blisko Boga. Dla obojga przełomowymi momentami okazały się trudne chwile i zmagania z prywatnymi problemami.

Spis treści

Małgorzata Buczkowska grała między innymi w takich serialach, jak „Korona królów”, „Gliny”, „Zasada przyjemności” czy też filmach „Prorok”, „Na bank się uda” i „Wszystko dla mojej matki”. Prywatnie jest żoną aktora Ksawerego Szlenkiera, para ma troje dzieci. Od pewnego czasu małżeństwo głośno opowiada o swojej religijności i wierze, która stanowi dla nich ostoję.

Czytaj też: Czasami zwiewnie, czasami niezwykle kobieco i zmysłowo. Jej styl ma swoich fanów. Tak ubiera się Edyta Górniak

Zagrożona ciąża i kilkumiesięczne rekolekcje. Małgorzata Buczkowska mówi o nawróceniu

Aktorka była skupiona na karierze, otrzymywała wiele nagród i ciekawych propozycji, lecz jednym z momentów zwrotnych była ciąża, w którą zaszła po ślubie.

Gdy po ślubie zaszłam w ciążę, musiałam leżeć przez kilka miesięcy, bo ciąża była zagrożona. Dla mnie ten czas to były kilkumiesięczne rekolekcje, głęboka rozmowa z Panem Bogiem o tym, kim jestem, po co tu jestem, co jest dla mnie najważniejsze – mówiła w czasopiśmie Niedziela.

W Małym Gościu Niedzielnym para opowiadała o wspólnych modlitwach i rozmowach na temat wiary. Wcześniej aktorzy chodzili do kościoła, ale ich wiara dopiero po pewnym czasie zaczęła przeżywać renesans.

Sprawdź: To już koniec małżeństwa Małgorzaty Kożuchowskiej i Bartka Wróblewskiego? Aktorka przerywa milczenie

Choroba i śmierć szwagra Małgorzaty Buczkowskiej

Momentem zwrotnym była choroba brata Ksawerego Szlenkiera. Młody student prawa, przystojny i zdolny umierał, a jednocześnie zapewniał rodzinę o istnieniu Boga i zachęcał do modlitwy. Z początku mąż aktorki jej nie rozumiał i bał się, że „obrasta w dewocję”, z kolei ona modliła się o jedność w małżeństwie.

Pojechaliśmy kiedyś do znajomych. Pamiętam, że kiepsko się wtedy czułem. Zresztą to był dla nas trudny czas. Brak pracy, pieniędzy, kłótnie... „Kiedy ja się gorzej czuję, to biorę to” – powiedział mi Karol i podsunął pudełeczko. W pierwszej chwili pomyślałem, że to jakieś leki uspokajające. „A ile tego bierzesz?” – zapytałem. „Ile się tylko da” – odpowiedział. (śmiech) Otworzyłem. W środku, zamiast tabletek, znalazłem… różaniec. Pomogło. Dołączyłem nawet do kółka różańcowego. Później podczas spowiedzi ksiądz zaproponował mi, żebym nasze małżeństwo zawierzył Maryi. To był przełom – opowiadał aktor w Małym Gościu Niedzielnym.

Promocje w Reserved

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Mąż bał się, że „zdewociała”. Małgorzata Buczkowska stała się bardzo wierząca. Co ją popchnęło do zmiany? - Strona Kobiet

Wróć na krosno.naszemiasto.pl Nasze Miasto