Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Leśne maluchy. Wyglądają słodko, ale lepiej się do nich nie zbliżać. Leśnicy radzą, jak się zachować, gdy spotkamy w lesie małe zwierzę

Ewa Gorczyca
Ewa Gorczyca
Artur Święch/RDLP Krosno
Wzbudzają instynktowna chęć pomocy, ale to pozory, że są pozbawione opieki. Gdy zobaczymy w lesie małe dzikie zwierzę, lepiej zostawić je w spokoju.

Z okazji Dnia Dziecka leśnicy przygotowali miniporadnik – jak się zachować, by spotkanie ze zwierzęcym maluchem było bezpieczne – i dla niego, i dla ludzi.

- Zwierzęta, podobnie jak ludzie, też są uważne, troskliwe i gotowe na poświęcenia. Ale opiekę nad młodymi często sprawują z ukrycia, na niewielką odległość. I mają sposoby na to, aby zapewnić swojemu potomstwu bezpieczeństwo - mówi Michał Gzowski, rzecznik Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych.

Jak zaznaczają leśnicy - już od pierwszych minut życia na młode zwierzęta czyha wiele niebezpieczeństw. Są łatwą zdobyczą dla drapieżników, nawet tych niewielkich. Lis nie upoluje dorosłej sarny, ale sarnie niemowlę jest dla niego osiągalną zdobyczą. Wałcząc o przetrwanie, zwierzęta wykształciły metody kamuflażu. Ale te największe, jak łosie, dziki czy żubry, potrafią bezpardonowo bronić młodych.

- Sytuacja, gdy człowiek staje między młodymi i matką to dla niej sygnał do ataku. Widząc urocze, pasiaste dziki czy leżącego w trawie łoszaka, rozejrzyjmy się w poszukiwaniu dorosłych osobników. A już na pewno nie próbujmy chwytać i podejmować zabawy z młodymi. Szarża lochy czy kopnięcie klempy może się skończyć tragicznie - przestrzegają leśnicy.

Dla ludzi sposób, w jaki dzikie zwierzęta dbają o swoje potomstwo, może być zaskakujący.

Na przykład samica sarny zaraz po urodzeniu samica „porzuca” młode. Jeśli na świat przyszło więcej niż jedno młode, to rodzeństwo może być oddalone od siebie nawet o pół kilometra!

- Ta taktyka oraz fakt, że maluchy pozbawione są zapachu, zwiększają ich szanse przeżycia. Samica odwiedza młode jedynie w porze karmienia. Wszystko po to, żeby nie przekazać swojego, doskonale wyczuwalnego przez drapieżniki zapachu i nie narażać młodych na niebezpieczeństwo. W sytuacji zagrożenia, samica sarny wyskakuje z ukrycia, odwraca uwagę intruza i zaczyna uciekać, odciągając go od ukrytego w trawie malucha - tłumaczy Michał Gzowski.

Gdy znajdujemy takie z pozoru porzucone leśne dzieciaki, zostawmy je w spokoju. Są pod opieką matki, choć tego nie widzimy.

Podobnie nie należy zabierać młodych ptaków. Tzw. podloty, które dopiero uczą się latać, są zachęcane przez rodziców do opuszczenia gniazda. A np. młode puszczyki nawet wyrzucane z rodzinnej dziupli, aby jak najszybciej wspięły się z powrotem na bezpieczne konary drzew, gdzie będą je karmić dorosłe.

Kiedy pomóc?

Dopiero w sytuacji, gdy młode zwierzę jest poturbowane, ranne, wyraźnie osłabione. Ma uszkodzone skrzydła (to w przypadku ptaków).

- Jeśli nie wiemy lub nie jesteśmy pewni, co zrobić w konkretnym przypadku, lepiej poprosić o poradę np. leśnika lub specjalistę z ośrodka rehabilitacji zwierząt niż działać samemu - radzi rzecznik GDLP.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krosno.naszemiasto.pl Nasze Miasto