Kryty basen przy ul. Sportowej w Krośnie pozostanie zamknięty. Miasta nie stać na wydatek 2 mln złotych rocznie na jego utrzymanie

W Krośnie są dwie kryte pływalnie, przy ul. Sportowej na os. Turaszówka i przy ul. Wojska Polskiego na os. ks. Markiewicza. Jednak miłośnicy pływania mogą korzystać tylko z jednego obiektu. Basen przy ul. Sportowej został zamknięty w listopadzie ubiegłego roku, praktycznie „z dnia na dzień”. Jak tłumaczył Piotr Jaracz, dyrektor Zespołu Krytych Pływalni w Krośnie – cena gazu wzrosła o 450 procent. Takie koszty nie były uwzględnione w budżecie.

Otwarty pozostał basen przy ul. Wojska Polskiego. Czas jego funkcjonowania (poza niedzielami) przedłużono o godzinę (jest czynny do godz. 22 a nie do 21. Ale i tak zrobiło się dużo tłoczniej niż do tej pory. Tym bardziej, że część torów jest zarezerwowana – na naukę pływania, zajęcia rekreacyjne i treningi klubów pływackich, które wcześniej odbywały się na basenie w Turaszówce.

Mieszkańcy liczyli na to, że sytuacja okaże przejściowa i w nowym roku, po uchwaleniu nowego budżetu, wszystko wróci do normy.

Jednak władze miasta rozwiały te nadzieje. Prezydent Piotr Przytocki zapowiedział, że nie otworzy basenu tylko dlatego, że taka jest presja społeczna.

- Basen w tym kształcie nie może funkcjonować, przy tak wysokich kosztach gazu i energii, jakie są tam ponoszone. Na takie wydatki nie możemy sobie pozwolić. Żeby uruchomić ten basen, trzeba podjąć logiczne, efektywne działania. Potrzebne są analizy i potrzebne są nakłady. Musimy się do nich przygotować i dopiero po wykonaniu niezbędnych prac możemy rozważyć włączenie tego obiektu do używalności - oświadczył podczas sesji rady miasta.

Pływalnia przy ul. Sportowej powstała w latach 80. Pływalnia przy ul. Wojska Polskiego to nowszy obiekt.

- Nie korzysta z gazu, ciepło dostarcza nasza miejska ciepłownia. Dlatego w przypadku tego obiektu drastyczny wzrost cen gazu nie jest aż tak odczuwalny jak w przypadku naszej starszej pływalni. Tam wprawdzie zainstalowaliśmy już wcześniej system fotowoltaiczny czy kolektory słoneczne, ale potrzebne są jeszcze inne inwestycje zmniejszające koszty - tłumaczy Bronisław Baran, wiceprezydent Krosna.

Dodaje, że nie bez znaczenia była też frekwencja – a ta na pływalni przy ul. Sportowej była znacznie niższa niż na drugim z krytych basenów.

Miasto policzyło koszty związane z pływalnią w Turaszówce. Wyszło 2 miliony złotych rocznie. Takiej sumy w budżecie na 2023 rok nie uwzględniono.

Basen przy ul. Sportowej pozostał zamknięty, ale miasto ponosi wydatki związane z jego technicznym utrzymaniem. To około 500 tys. złotych.

- Nie wylewamy wody, zachowane są wymagane parametry. Dzięki temu ponownie uruchomienie pływalni będzie zdecydowanie tańsze - mówi wiceprezydent Bronisław Baran.

Okres zamknięcia basenu magistrat chce wykorzystać na przygotowanie działań oszczędnościowych, w tym termomodernizacyjnych.

- Trwają audyty energetyczne obu obiektów, analizujemy efektywność różnych rozwiązań. Patrzmy też na to, jak radzą sobie inne samorządy. Niestety, baseny, co trudno zrozumieć, nie znalazły się w grupie obiektów chronionych, dla których taryfa cen za gaz jest ponad dwa razy niższa. Liczymy na to, że nastąpi zmiana w przepisach prawnych - mówi Bronisław Baran.

Wiceprezydent przyznaje, że korzystający z basenu mają teraz dużo mniej komfortowe warunki, ale nie potrafi określić, kiedy nastąpi otwarcie basenu i czy będzie to możliwe w tym roku.

- To zależy od wyników analiz, audytu i od tego, czy i kiedy uda wykonać kompleksowe działania, remonty czy inwestycje, efektywne pod względem obniżenia kosztów funkcjonowania pływalni. Każdą złotówkę chcemy pozyskać ze źródeł zewnętrznych - zapowiada.