Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Filip Siwiecki talent do muzyki ma genach. Ale sukces zawdzięca ciężkiej pracy [WIDEO]

Redakcja
Idealnie wyprasowana czarna koszula, czarne spodnie w kant. 9-letni Filip Siwiecki z Krzemiennej siada na taborecie z ważącym 11 kilogramów instrumentem, który utrzymują specjalne szelki przewieszone przez ramiona.

Ledwo widoczna zza miecha twarz, jeszcze przed chwilą roześmiana, nagle poważnieje, a w oczach widać skupienie. - Zagram „Taniec Zakarpacki” -mówi. - Tomój ulubiony utwór.

Muzykują trzy pokolenia

Dziewięciolatek zaczął się uczyć gry na instrumencie trzy lata temu. Dziś jest rozpoznawalnym, nie tylko w Dydni,
młodym akordeonistą. - Wszystko zaczęło się od brata - wspomina. - On jest saksofonistą. Ja też chciałem na czymś grać. Zdecydowałem się na akordeon.

-Może dlatego, że ja czasem brałem akordeon i na nim grałem - wtrąca z uśmiechem Henryk Siwiecki, tato Filipa. - Też skończyłem szkołę muzyczną, ale w klasie saksofonu tenorowego. Lekcje akordeonu brałem w ognisku muzycznym.

Pierwszy instrument kupił Filipowi dziadek. - Wygląda na to, że syn muzyczne geny odziedziczył z obu stron rodziny - opowiada Marta Siwiecka. - Pradziadek Filipa był muzykiem samoukiem, grał na akordeonie i skrzypcach. Mój brat jest nauczycielem muzyki, bratanica gra na flecie.

Przez trzy miesiące Filip uczył się pod okiem ojca. Gdy w pobliskiej Dydni otworzono szkołę muzyczną, rodzice od razu go zapisali. - Filipowi się udało, bo trafił na świetnego nauczyciela, Krzysztofa Burego. To młody stażem pedagog, ale już z wielkim doświadczeniem, wie, jak pokierować Filipem. Już po roku nauki zgłosił go na konkurs w Sokołowie Małopolskim - opowiada Siwiecki.

Młody akordeonista zdobył tam czwarte miejsce. Na kolejnym, międzynarodowym konkursie w Sanoku -wyróżnienie.

W Tarnobrzegu mógł się już cieszyć z drugiej lokaty. Wtedy jeszcze grał na akordeonie klawiszowym. We wrześniu ub. roku zmienił go na guzikowy.

Zadziwił wszystkich, bo przestawienie się poszło mu niezwykle szybko. - Nawet łatwiej mi się gra na takim. Wszystkie dźwięki mam pod palcami. Nie muszę „biegać” po całej klawiaturze - tłumaczy 9-latek.

Dwamiesiącepo zmianie instrumentu pojechał na konkurs do Leżajska i go wygrał. Później nagrody posypały się jedna zadrugą. - Wyróżnienie w Przemyślu, trzecie miejsce w Mławie i ostatnio w Puławach też trzecie - wylicza mama.

Filip zdobywa laury nie tylko w krajowych konkursach. Z Wiednia przywiózł puchar za III miejsce, w Berlinie wygrał
Międzynarodowy Konkurs Akordeonowy „Art-Duo Music Festiwal”. - I to tuż po tym, jak zaczął grać na 96-basowym koncertowym akordeonie Scandalli - mówi Siwiecki.

W tym roku szkolnym Filip był już na siedmiu konkursach. W planach są następne - międzynarodowy w Gorlicach, w ostatni weekend kwietnia, miesiąc później w Stalowej Woli.

Co jest receptą na sukces? - Systematyczna praca - odpowiada Siwiecka. - Trzeba mieć odpowiednio rozplanowany czas - uzupełnia Siwiecki. - Na odrabianie lekcji, na komputer, rower czy piłkę - uściśla tato Filipa.

- Ćwiczę codziennie przez godzinę, przed konkursami dwie albo nawet dłużej - dodajeFilip. - Ale tomoja pasja,więc
mnie to nie nudzi.

Pomaga mu tato. - Wiele osób powtarza, że jest mu z tego powodu lżej -mówi Siwiecki. - I chyba tak jest, bo indywidualna lekcja w szkole muzycznej trwa godzinę lub 30 minut. Ja - dzięki temu, że potrafię grać - mogę mu poświęcić dodatkowy czas. Dzięki temu, gdy ma nowy utwór do przećwiczenia, szybciej go opanowuje.

Nie patrzę nawidownię

9-latek swoimi występami uświetnia szkolne i gminne uroczystości. Ale jak sam twierdzi, nie bardzo odpowiadają
mu występy przed swoją publicznością. - Wolę tę nieznajomą. Nie mam wtedy tak dużej tremy - tłumaczy.

Największą publiczność, przed jaką miał okazję grać, pamięta bardzo dobrze. - W filharmonii w Rzeszowie słuchało
mnie 800 ludzi. Zauważyłem to dopiero po koncercie, z wrażenia tchu mi wtedy zabrakło - wspomina.

Przedwystępem nie rozgląda się po sali. - Można się wtedy łatwo rozproszyć - wyjaśnia. - Więc wchodzi się na scenę, ukłon, a potem patrzy się w jeden wybrany punkt i gra najlepiej jak się potrafi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na brzozow.naszemiasto.pl Nasze Miasto