Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ćwierć wieku w Mrowlance Mrowla. Paweł Kubicz nie liczy już meczów i bramek

Redakcja
Paweł Kubicz przez 26 lat reprezentuje Mrowlankę Mrowla.
Paweł Kubicz przez 26 lat reprezentuje Mrowlankę Mrowla. Krzysztof Kapica
- W moim debiucie, wszedłem na boisko na pięć minut i nawet nie dotknąłem piłki – wspomina swój pierwszy ligowy mecz Paweł Kubicz, piłkarz Mrowlanki Mrowla.

W ubiegłym roku minęło ćwierć wieku jego występów w tym klubie i licznik nadal bije.

Ile meczów rozegrał? Ile bramek strzelił? – Tego już chyba nikt nie policzy. Kiedyś robiłem statystyki, ile strzeliłem goli i inne, ale przestałem liczyć przy setce goli, to było chyba w 2005 roku. Dopóki prowadziłem naszą stronę internetową, to jakoś to pilnowałem. Ostatnio zajmuję się tylko naszym profilem na facebooku i już tego nie liczymy – tłumaczy piłkarz.

Jego przygoda z Mrowlanką zaczęła się w 1993 roku, kiedy skończył podstawówkę. Swój pierwszy mecz zagrał w Kawęczynie, gdzie wszedł tylko na kilka minut.

– Z tamtego składu został u nas tylko nasz bramkarz Sławek Lis, który jest ode mnie starszy, ale on miał kilka przerwy w grze – mówi Paweł, który w Mrowli gra od 26 lat. Raz zmienił barwy klubowe. – Jesień 2009 roku spędziłem w Zimowicie Rzeszów. W Mrowlance zrobiła się niefajna atmosfera, trochę byłem wkurzony i chciałem odpocząć od tego wszystkiego. Potem zmienił się zarząd klubu i wróciłem. Wcześniej W Mrowlance nie grałem też, gdy byłem w wojsku. Przez trzy miesiące służyłem w Poznaniu, potem gdy mnie przeniesiono do Przemyśla, to już dojeżdżałem na mecze - dodaje.

Kubicz, to nie tylko piłkarz Mrowlanki, w przeszłości był też wiceprezesem, prezesem, trenerem, dbał o stadion i szatnie, prowadził zajęcia z młodzieżą i kto wie, co jeszcze. Był od wszystkiego.

– Prezesem byłem przez sześć lat, w tym samym czasie pełniłem funkcję trenera, choć trenerem to bym się do końca nie nazywał – mówi. – Był taki wymóg, że każda drużyna musiała mieć trenera. Zrobiłem, więc kurs i byłem formalnie trenerem. U nas zresztą prawie nigdy nie było jako takiego trenera. Tylko przez chwilę, gdy awansowaliśmy do klasy A, przyszedł ktoś z zewnątrz. Poza tym, zawsze, był ktoś miejscowy, jakiś były piłkarz.

Paweł świętował z Mrowlanką dwa razy awans do klasy A. Ostatni w 2003 roku, zdobywał też kilka razy Puchar Wójta. Ostatni raz kilka tygodni temu.

– Takie rzeczy zawsze najmilej się wspomina. Puchary Wójta, to chyba jeszcze bardziej niż awans w lidze, bo gra się z zespołami z sąsiednich miejscowości – wspomina.

Mrowla miała też swoje pięć minut w Pucharze Polski. W sezonie 2003/2004 dotarła do 1/8 finału w podokręgu Rzeszów, w pokonanym boju pozostawili m.in. zespoły z wyższej ligi: LKS Trzebownisko i Głogovię Głogów. Z dalszej rywalizacji wyeliminowała ją porażka ze Stalą Rzeszów 4:6. Stal przyjechała wówczas juniorami i po zaciętym boju zakończyła marsz Mrowlanki w tych rozgrywkach. W kolejnym roku Mrowla odpadła już w pierwszej rundzie po porażce ze Świlczą.

– Graliśmy w pucharze z konieczności, byliśmy w klasie A, a wtedy to był obowiązek, ale przygoda była fajna – wspomina Kubicz.
Potem Mrowlanka spadła do klasy B i w pucharach nie grała. Ostatnio klub zdecydował zgłosić się do PP, po kilkunastu latach. Nie był to jednak udany występ. Znów Mrowlę wyeliminowała Świlcza i to w pierwszym meczu. – To był pomysł naszego prezesa Dominika Zająca. Chciał zagrać w pucharach. Ostatecznie na meczu jednak ze Świlczą nie mógł być – dodaje.

W Pucharze Polski Mrowli się nie powiodło, ale w lidze drużyna wystartowała najlepiej od wielu lat. Po dwóch kolejkach jest na czele tabeli grupy 1 klasy B Rzeszów.

- Chyba ponad dziesięć lat nie byliśmy liderem, ale to dopiero początek – dodał nasz rozmówca.

Paweł ma dziś 41 lat, ale na piłkarską emeryturę raczej się nie wybiera.

– Póki zdrowie pozwoli, to będę grał – mówi. Obowiązków ma trochę mniej niż kiedyś. Zajmuję się mediami w klubie, czyli prowadzi fanpejdż na facebooku. Ma też swój serwis Podkarpacka Piłka Nożna, który polubiło już blisko siedem tysięcy użytkowników facebooka.

- Paweł jest mocno związany z naszym klubem i obawiam się, że gdyby nie on, to Mrowlanki mogłoby już nie być. Wszystko by się posypało – mówi prezes klubu z Mrowli Dominik Zając. – Teraz nie jest już w zarządzie, ale nadal mocno się udziela. Jestem prezesem dopiero od dwóch lat, sporo od niego się nauczyłem. Nawet, teraz gdy nie raz trzeba coś załatwić, idzie to przez Pawła. Jest pomocny w klubie i nadal całkiem nieźle gra w piłkę.

Nie wszyscy wiedzą, ale Mrowlanka to jeden z pierwszych klubów na Podkarpaciu, który miał swoją stronę internetową, założona zresztą przez Pawła Kubicza. To było w 2001 roku.

REGIONALNY PUCHAR POLSKI w SPORTOWY24.PL

**Wszystko o

Regionalnym Pucharze Polski - newsy, ciekawostki, wyniki i tabele!

**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ćwierć wieku w Mrowlance Mrowla. Paweł Kubicz nie liczy już meczów i bramek - Nowiny

Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto