Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Były właściciel Nero skazany za znęcanie się nad psem. Sąd zawiesił warunkowo wykonanie kary

Ewa Gorczyca
Ewa Gorczyca
Oskarżony przyznał się, że zaniedbał psa, ale zaprzeczył by znęcał się nad nim ze szczególnym okrucieństwem
Oskarżony przyznał się, że zaniedbał psa, ale zaprzeczył by znęcał się nad nim ze szczególnym okrucieństwem Ewa Gorczyca
Nie było szczególnego okrucieństwa w traktowaniu psa – uznał Sąd Rejonowy w Krośnie wymierzając 54-latkowi z gm. Miejsce Piastowe karę za znęcanie się nad 3,5 letnim owczarkiem. Skazał byłego właściciela psa na pół roku więzienia w zawieszeniu na rok, zmieniając kwalifikację czynu, o który był oskarżony.

Sąd przyznał, że zdjęcia Nero, zrobione podczas interwencji inspektorów OTOZ Animals, robią wrażenie.

- Jednak nie można wyłącznie na podstawie stanu psa w chwili odbierania go właścicielowi czynić ustaleń przypisujących winę - tłumaczył sędzia Paweł Gonet. Jak argumentował – np. wychudzenie psa może wynikać z zaawansowanej choroby, niewłaściwego jej rozpoznania czy źle dobranych leków a nie głodzenia psa.

Sędzia podkreślił w ustnej argumentacji wyroku, że oskarżony nie zapewnił psu właściwej opieki i nie postępował z nim w sposób humanitarny. Nie zabrał go do lekarza, gdy pojawiły się pierwsze symptomy choroby i zaniechał tego później, gdy stan Nero znacznie się pogorszył.

- Świadomie, widząc brak sierści, pozwolił, by pies przebywał w zimowych warunkach, w kojcu bez dachu i budzie bez zadaszenia - opisywał sędzia.

Właściciel Nero pojechał do weterynarza trzy razy, ale bez psa. Zastosowane leki nie działały.

- Oskarżony zdawał sobie z tego sprawę, ale zlekceważył sytuację, narażając psa nawet na utratę życia

- mówił sędzia.

Zaznaczył, że z opinii biegłej weterynarz wynika, że wczesna diagnostyka tego typu chorób, jakie stwierdzono u Nero, jest prosta i mało kosztowna. I pozwala na skuteczne leczenie.

- Zachowanie oskarżonego naraziło psa wyłącznie na cierpienie i stres. Pies gryzł z bólu kojec i budę, brak sierści powodował wychłodzenie organizmu. Do tego doszły brak odpowiedniej w tej chorobie karmy, utrata wagi, zaniki mięśni, ścieranie się zębów

- opisywał sędzia.

Zdaniem sądu – trudno wytłumaczyć dlaczego oskarżony zwlekał z zabraniem psa do weterynarza. Być może przewidywał, że koszty leczenia będą zbyt duże, biorąc pod uwagę jego możliwości finansowe. Być może powodował nim wstyd z uwagi na wygląd psa i lęk przed pociągnięciem do odpowiedzialności.

- Zwierzę nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę. Biorąc psa na wychowanie, godzimy się na obowiązki i koszty z tym związane - podkreślał sędzia.

Sąd uznał, że zachowanie oskarżonego, który godził się na cierpienie psa, było znęcaniem się nad zwierzęciem. Jednak nie miało ono charakteru szczególnego okrucieństwa, zarzuconego w akcie oskarżenia. Jak tłumaczył sędzia, powołując się na orzecznictwo Sądu Najwyższego, szczególne okrucieństwo to zachowanie sadystyczne, barbarzyńskie, bestialskie. O takim nie można mówić w przypadku oskarżonego.

Oskarżony ma dodatkowo zapłacić tysiąc złotych nawiązki na rzecz OTOZ Animals. Sąd uznał jednak, że nie ma podstaw prawnych do orzeczenia zwrotu koszów leczenia Nero, o co wnioskował oskarżyciel posiłkowy.

Wyrok jest nieprawomocny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Były właściciel Nero skazany za znęcanie się nad psem. Sąd zawiesił warunkowo wykonanie kary - Nowiny

Wróć na krosno.naszemiasto.pl Nasze Miasto