Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brutalne pobicie w Krośnie. 27-latek nie żyje. Prokuratura chce postawić podejrzanym zarzut zabójstwa

Ewa Gorczyca
Ewa Gorczyca
KMP Krosno
Prokuratura Rejonowa w Krośnie nie wyklucza postawienia zarzutu zabójstwa dwóm mężczyznom podejrzanym o brutalne pobicie mieszkańca Krosna.

Do zdarzenia doszło 3 września. Ok. godz. 18 policja została powiadomiona o tym, że na osiedlu Tysiąclecia, między blokami, został pobity człowiek. Zdarzenie widziała grupka młodych kobiet, zadzwoniły by wezwać pomoc.

Gdy policjanci przyjechali na miejsce, napastników już nie było, pobity mężczyzna leżał na ziemi, twarzą w dół, był zakrwawiony, miał obrażenia głowy. Karetka zabrała go do szpitala. Był w stanie krytycznym. O życie 27-letniego krośnianina walczyli lekarze w szpitalach w Rzeszowie i Krośnie. Jednak obrażenia, jakich doznał, od początku dawały młodemu mężczyźnie niewielkie szanse.

- 16 września pobity mężczyzna zmarł - potwierdza prokurator Sławomir Merkwa, zastępca prokuratora rejonowego w Krośnie.

Policjanci namierzyli napastników. Pierwszego zatrzymali zaraz po zdarzeniu, w jego domu. Był pijany, miał ponad 1,8 promila. 33-latek był już karany za podobne przestępstwa. Po czterech dniach w policyjnym areszcie znalazł się jego kompan, 36-latek z Krosna. Mężczyzna aktualnie nie ma stałego zameldowania, przez kilka dni udawało mu się ukrywać przed policją.

Prokuratura po zatrzymaniu mężczyzn postawiła im zarzuty.

- Działając wspólnie i w porozumieniu wzięli udział w pobiciu 27-latka. Zadawali mu uderzenia pięściami, kopali po tułowiu i głowie. Następstwem były ciężkie obrażenia ciała, w tym urazy mózgu, które spowodowały ciężki uszczerbek na zdrowiu - opisuje prokurator Merkwa.

- Kwalifikujemy to jako czyn chuligański, nie było żadnego powodu pobicia - dodaje prokurator.

Pobili bez powodu

Obaj podejrzani złożyli wyjaśnienia, przedstawili swoje wersje zdarzenia. Łukasz C. przyznał się do udziału w pobiciu, ale przekonywał, że jego rola była niewielka. Wojciech K. także częściowo przyznał się do winy – ale tłumaczył, że głównym atakującym był kolega.

Z ustaleń prokuratury wynika, że tego dnia 36 i 33-latek (sąsiedzi z osiedla) spotkali się, wypili piwo nad Wisłokiem. Potem poszli w okolicę starego młyna w sąsiedztwie ul. Krakowskiej, sprawdzić, czy nie ma tam znajomych. Pili alkohol w większym gronie, potem opuścili towarzystwo, poszli do sklepu na osiedlu. To wtedy natknęli się na 27-latka. Młody mężczyzna siedział na murku, jadł kanapkę.

Wojciech K. twierdzi, że Łukasz C. zaczepił mężczyznę. Chciał pieniędzy na piwo, a kiedy ich nie dostał, wyrwał mu bułkę i uderzył w twarz. Potem kopał po głowie i ciele. - Ja kopnąłem tylko raz, w nogę - utrzymuje.

Drugi z podejrzanych też umniejsza swoją rolę. Łukasz C. stwierdził, że Wojciech K. "był nabuzowany" i zaatakował 27-latka. Kopał go, gdy upadł, a on sam tylko raz uderzył go pięścią w twarz.

Usłyszą nowe zarzuty

Na wniosek prokuratury podejrzani zostali aresztowani na 3 miesiące. Na piątek (18 września) po południu została zaplanowana sekcja zwłok. W ciągu najbliższych dni podejrzani usłyszą zmienione zarzuty.

- Najpierw chcemy się zapoznać z protokołem sekcji, poznać pełną dokumentację z leczenia, ustalić, jakie były faktyczne obrażenia - tłumaczy prokurator Merkwa.

Prokuratura nie wyklucza postawienia 33 i 36-latkowi zarzutu zabójstwa.

- Sposób zadawania ciosów, ich ilość, obrażenia pozwalają na przyjęcie, że podejrzani zdawali sobie sprawę, że mogą człowieka pozbawić życia - tłumaczy prokurator Merkwa.


ZOBACZ TEŻ: Plac zabaw MTUlandia ponownie zdewastowany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na krosno.naszemiasto.pl Nasze Miasto