Protestujący rolnicy podczas czwartkowej konferencji twierdzili, że wznawiają protest, choć ogólnie są zadowoleni z rozmów ze stroną rządową. Domagają się jednak konkretnych informacji na piśmie, w sprawie swoich postulatów.
- Chcemy podpisać porozumienie, porozumienie dwustronne, pomiędzy ministerstwem a rolnikami. Jeśli takie porozumienie zostanie podpisane, to protest zostanie zawieszony - mówi Ryszard Kondrów, rolnik z gminy Stubno w powiecie przemyskim, lider "Podkarpackiej oszukanej wsi".
Protest został wstrzymany m.in. po spotkaniu rolników z ministrem rolnictwa Czesławem Siekierskim. Jednak, jak twierdzą blokujący drogę, z tego spotkania została sporządzona tylko pisemna notatka, adnotacja, której nie można traktować jako porozumienie.
Protestujący domagają się dopłat do upraw kukurydzy (jej cena drastycznie zmalała z powodu przywozu ziarna z Ukrainy), przywrócenia kredytów płynnościowych oraz utrzymania podatków rolnych na dotychczasowym poziomie. Popierają również postulaty wysuwane przez protestujących polskich przewoźników. Ci z kolei domagają się m.in. wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy, zawieszenia licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie i przeprowadzenia ich kontroli.
Przewoźnicy protestują od 6 listopada, blokują dojazd od kilku przejść na granicy polsko-ukraińskiej, m.in. w Korczowej. Blokadę drogi do przejścia w Medyce rolnicy rozpoczęli 23 listopada, ale przerwali ją w wigilię (24 grudnia) na okres świąteczno-noworoczny. Chcieli umożliwić godne przeżycie świąt swoim rodzinom, ale również ukraińskim kierowcom ciężarówek i ich rodzinom.
Świąteczne zawieszenie blokady pomogło nieco rozładować ogromną kolejkę tirów oczekujących na odprawę na polsko-ukraińskim przejściu w Medyce. W czwartek czekało ok. 600 samochodów, a czas oczekiwania na odprawę, podawany na godz. 10.24 przez Izbę Administracji Skarbowej w Rzeszowie, wynosił 53 godziny. Na odprawę w Krościenku ciężarówki, o masie całkowitej nieprzekraczającej 7,5 tony, musiały czekać 2 godziny.
Na odprawę w Korczowej czekało ok. pół tysiąca tirów. Czas oczekiwania w tym miejscu nie jest przez KAS podawany. Podobnie jak w przypadku przejść w Hrebennem i Dorohusku w województwie lubelskim.
- W związku z trwającym protestem przewoźników zawieszone zostaje podawanie na portalu granica.gov.pl czasów oczekiwania na odprawę pojazdów ciężarowych na przejściach granicznych w Dorohusku, Hrebennem i Korczowej. Protest odbywa się poza przejściami granicznymi. Czas oczekiwania pojazdów ciężarowych w kolejce nie jest zależny od służb granicznych i nie jest możliwy do oszacowania - tłumaczy Krajowa Administracja Skarbowa.
Oczekujące pojazdy nie stanowią większego utrudnienia dla kierowców innych samochodów. Spora część ciężarówek zgromadzona są na parkingach (Miejscach Obsługi Podróżnych) przy autostradzie.
Jak kupić dobry miód? 7 kroków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?