Te postępy najlepiej świadczą o talencie piłkarskim Dominika Kulona urodzonego w 2003 roku, wychowanka Grabowianki Grabówka, a obecnie zawodnika Karpat Krosno. Jeszcze wyraźniej jego kunszt uświadamiają wyjątkowo szybkie przeskoki do starszych roczników.
– Ucząc się w 5 klasie szkoły podstawowej, trenowałem już z seniorami – mówi Dominik.
– Jako 11, czy 12-latka wprowadzałem do kadry juniorów starszych i rywalizował tam z 19-latkami – dodaje Jacek Adamski, jeden z pierwszych trenerów Kulona, prezes Grabowianki Grabówka.
- Dominik jest przygotowany do walki w starszych rocznikach. Ma dobrą motorykę, korzystnie wygląda siłowo, dlatego otrzymał szansę występów w Centralnej Lidze Juniorów U-17 – podkreśla Dariusz Liana, trener Karpat Krosno U-17.
Pierwszym szkoleniowcem Dominika Kulona w Grabowiance był Sławomir Fijałka, następnie szkoleniową pieczę roztoczył nad nim Maciej Oleniacz, a na koniec pobytu w Grabowiance, w młodzikach, prowadził go Jacek Adamski.
– Dominik zawsze wykazywał się sprytem piłkarskim, szybko nabierał cech pozwalających mu wygrywać pojedynki z rówieśnikami wyższymi, silniejszymi, lepiej zbudowanymi. Jest energetyczny, dynamiczny, niewysoki wzrost nadrabia techniką, szybkością, dobrym odejściem – tłumaczy predyspozycje młodego, utalentowanego piłkarza Jacek Adamski.
Do Karpat Krosno trafił po jednym z turniejów, na którym zaprezentował się z jak najlepszej strony.
– Zauważył mnie trener grup młodzieżowych w Karpatach, Lech Czaja. Dokładnie stało się to po turnieju w Przemyślu. Zadzwonił do mnie, zapytał czy nie przyjechałbym na trening, na co oczywiście odpowiedziałem pozytywnie. Potrenowałem i zostałem włączony do kadry Karpat. Po roku natomiast przeszedłem też tutaj do szkoły, do gimnazjum – wspomina Dominik Kulon.
Wychowanka Grabowianki obserwowali już wówczas wysłannicy takich klubów, jak Zagłębie Lubin, Legia Warszawa, Jagiellonia Białystok, Korona Kielce.
– Spekulowano wtedy, że Dominik może przejść do ekstraklasowych marek, ale po rozmowach z trenerem Henrykiem Rożkiem oraz rodzicami Dominika stwierdziliśmy, że najlepszym dla niego rozwiązaniem będzie gra w Karpatach. Nie jest prawdą, że w Kielcach, czy Warszawie jest inna trawa, czy inni trenerzy. W Krośnie też trzeba mocno i systematycznie trenować, co gwarantuje postępy – stwierdza Jacek Adamski.
Jego przewidywania znalazły potwierdzenie w rzeczywistości, a dokładniej w coraz lepszej postawie Dominika na murawie.
– W Karpatach jest naprawdę wysoki poziom. Wszystkie treningi tutaj się odbywające nie odbiegają w żaden sposób od zajęć w drużynach młodzieżowych z klubów ekstraklasy – oznajmia Dominik.
Odpowiednie podejście trenerów, znakomita baza treningowa w Krośnie oraz rzecz jasna zaangażowanie samego zawodnika szybko zaowocowały powołaniem do kadry Polski.
– Cieszę się, że spełniają się moje marzenia, ale nie ekscytuję się za bardzo, mocno stąpam po ziemi. Jestem świadom ile pracy przede mną i właśnie na to się nastawiam. To jedyna droga do sukcesu
– podkreśla Kulon.
Pomocnik Karpat powoływany był do reprezentacji na letnią i zimową akademię oraz dwukrotnie na konsultacje. Był też w kadrze na dwa mecze z Austrią. W pierwszym nie wyszedł na boisku, zaś w drugim przebywał na murawie 8. minut.
– Znakomite doświadczenie, na pewno pozytywnie wpływające na moją grę. Miałem okazję potrenować z najlepszymi w Polsce z mojego rocznika i mam nadzieję, że otrzymam kolejne szanse – mówi Dominik Kulon.
- Ma olbrzymi potencjał, zresztą powołania do kadry dają temu świadectwo. W swojej grupie wiekowej awansował zatem do ogólnopolskiej czołówki i uważam, że ten chłopak naprawdę daleko zajdzie – podkreśla trener Dariusz Liana.
– Ma talent i jeśli poprze go tytaniczną pracą, a kontuzje będą go szczęśliwie omijać, zostanie wielkim piłkarzem – podsumowuje Jacek Adamski.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?